Są ich tysiące. Rzeźby, obrazy, budowle... Wszystkie wspaniałe

Archive for the ‘Sztuka średniowieczna’ Category

Tommaso Masolino – Freski z Kaplicy Brancaccich

In Malarstwo, Malarstwo włoskie, Sztuka średniowieczna on 7.11.2009 at 12:13

Cappella_brancacci,_Guarigione_dello_storpio_e_resurrezione_di_Tabita_(restaurato),_Masolino

O Kaplicy Brancaccich we Florencji pisałem już prezentując Tommasa Masaccia, którego freskom miejsce to zawdzięcza swą sławę. Tommaso Masolino (właściwie Tommaso di Cristoforo Fini da Panicale) był jego równorzędnym współpracownikiem w dziele ozdabiania kaplicy. Freski Masolina nie są co prawda tak cenione jak Masaccia, ale i na nie warto zwrócić uwagę.

Najbardziej znanym i chwalonym dziełem Masolina z kaplicy Brancaccich jest „Kuszenie Adama i Ewy” (obok). To bardzo odważny jak na tamte czasy akt, który ukazuje Adama i Ewę pod drzewem poznania dobra i zła. Obraz mocno jeszcze tkwi w gotyku (postaci wciąż są mocno płaskie), ale ma też wiele elementów renesansowych. Z nich najbardziej w oczy rzuca się nagość.

Czytaj resztę wpisu »

Madonna z Krużlowej

In Rzeźba, Sztuka średniowieczna on 29.10.2009 at 13:18

Madonna_z_Krużlowej1

Piękna a jednocześnie niezwykle tajemnicza rzeźba, którą odkrył w kościele parafialnym w Krużlowej Wyżnej w Małopolsce Stanisław Wyspiański w 1889 r. Dziesięć lat później miejscowy proboszcz przekazał rzeźbę do Muzeum Narodowego w Krakowie. Nie wiemy kto jest jej autorem, gdzie miała pierwotnie stać, ani kiedy dokładnie powstała. Zazwyczaj datuje się ją dość ogólnikowo na ok. 1400 r. bądź I ćw. XV w.

Czytaj resztę wpisu »

Katedra w Beauvais

In Architektura, Architektura francuska, Sztuka średniowieczna on 9.10.2009 at 9:27

Beauvais_Cathedral_SE_exterior

Poświęcona św. Piotrowi katedra w Beauvais to jedno z największych osiągnięć gotyckiej architektury, choć nigdy jej nie ukończono. Budowę zaczęto w 1225 r. z szalenie ambitnymi zamiarami. Z tego też powodu po 47 latach pracy gotowy był jedynie chór. Ale za to jaki chór! Jego sklepienie znajduje się na wysokości 48 m. Do teraz żadna katedra nie przebiła tego osiągnięcia.

Chór był imponujący, ale nie dość trwały. W 1284 r. runęła część sklepienia. Budowniczowie jednak nie zrezygnowali. Odbudowali chór, ale przykładając większą wagę do jego wzmocnienia. Stoi do dzisiaj i zachwyca kolejne pokolenia. Dorobił się nawet miana „Partenonu francuskiego gotyku”.
Czytaj resztę wpisu »

Krak des Chevaliers

In Architektura, Sztuka średniowieczna on 9.08.2009 at 9:53

Krak des Chevaliers maly

Najsłynniejsza twierdza krzyżowców na Bliskim Wschodzie i jedna z najpotężniejszych. Swoją wielką sławę zawdzięcza po części temu, że dotrwała do naszych czasów prawie w takim stanie w jakim była 700 lat temu. Duże znaczenie ma też malownicze położenie na wyniosłej skale.

Jej udział w dziejach krucjatach zaczyna się w 1099 r., gdy stojącą na wzgórzu islamską fortalicję zdobywa na krótko Rajmund IV z Tuluzy. Opuszczoną przez chrześcijan twierdzę zajmuje ponownie w 1110 r. regent Antiochii Tankred. 32 lata później zaczyna się złoty okres zamku, gdy hrabia Trypolisu Rajmund II przekazuje go Joannitom.

Czytaj resztę wpisu »

Tommaso Masaccio – Freski z Kaplicy Brancaccich

In Malarstwo, Malarstwo włoskie, Sztuka średniowieczna on 1.08.2009 at 10:47

Tribute_Money

Tommaso Masaccio i Kaplica Brancaccich nie mogą równać się sławą z Michałem Aniołem i Kaplicą Sykstyńską. Jednak bez tych pierwszych najpewniej nie byłoby tych drugich, podobnie zresztą jak wielu innych arcydzieł włoskiego renesansu.

Przez wiele dekad kaplica Brancacchich w kościele Santa Maria del Carmine we Florencji była miejscem, w którym młodzi malarze uczyli się fachu kopiując dzieła Masaccia (właść.Tommaso di Ser Giovanni di Simone Guidi Cassai). Byli wśród nich Michał Anioł, Domenico Ghirlandaio, Sandro Botticelli, Fra Angelico, Rafael, Perugino i wielu innych.

Czytaj resztę wpisu »

Ávila

In Architektura, Sztuka średniowieczna on 24.05.2009 at 9:26

Muralla_de_Ávila_01 Avila mury

Ávila to miasto w środkowej Hiszpanii. Największą sławę zapewniają mu mury miejskie. Zbudowane w 1090 r. przetrwały do dzisiaj. Mają trochę ponad 2,5 km długości, 12 m wysokości, 3 m grubości, 88 wież i 9 bram.

Mury Ávili nie są dziełem sztuki ani wielkim wyczynem inżynierskim czy kamieniarskim. Cudem stały się dlatego, że przetrwały do naszych czasów w pierwotnym stanie. A stało się to za sprawą kryzysu.

Czytaj resztę wpisu »

Lorenzo Ghiberti – Wrota Raju

In Rzemiosło artystyczne, Rzeźba, Sztuka włoska, Sztuka średniowieczna on 30.04.2009 at 10:38

florencia_-_baptisteri_de_sant_joan_-_detall4

Troszkę ponad trzy miesiące temu opisałem sławny konkurs na drzwi baptysterium we Florencji, w wyniku którego prestiżowe zamówienie otrzymał młody Lorenzo Ghiberti.

Wykonanie tego zamówienia zajęło artyście 21 lat. Ozdobione 28 biblijnymi scenami drzwi wzbudziły podziw i w 1425 r. Ghiberti dostał zlecenie na kolejne. Miały one przedstawiać sceny ze Starego Testamentu.

Czytaj resztę wpisu »

Andrea Mantegna – Opłakiwanie zmarłego Chrystusa

In Malarstwo, Malarstwo włoskie, Sztuka średniowieczna on 30.03.2009 at 12:29

mantegna_andrea_dead_christ

Jedną z największych fascynacji malarzy wczesnego renesansu była perspektywa. Artyści prześcigali się w jej brawurowym zastosowaniu. Z praktyki tej najbardziej słynęło trzech Włochów: Paolo Uccello, Piero della Francesca i Andrea Mantegna. W kategorii brawurowości wyścig wygrał chyba właśnie Mantegna wizerunkiem leżącego martwego Jezusa, na którego patrzymy stojąc naprzeciw jego przebitych stóp.

Jednak Mantegna zdecydowanie nie wygrał w kategorii bezbłędności perspektywy. Stopy Jezusa są zbyt małe, a głowa dużo za duża. Mimo to obraz ten wciąż budzi zachwyt. Perspektywa bowiem nie jest w malarstwie wszystkim. Liczy się też nastrój i emocje zaklęte w dziele. A tu Mantegna błędów nie popełnił.

1467/1480 r., tempera na płótnie, 66 na 81,3 cm, Pinacoteca di Brera w Mediolanie

Mantegna ma też na koncie lepszy z punktu widzenia prawidłowej perspektywy wizerunek leżącego mężczyzny. To widoczny poniżej niewielki, ale prześliczny rysunek „Mężczyzna leżący na kamiennej płycie” przechowywany w British Museum.

mantegna-076s

Zamek w Kwidzynie

In Architektura, Sztuka średniowieczna on 24.03.2009 at 11:02

kwidzyn-gdanisko

Kwidzyński zamek jest wyjątkowy z dwóch powodów. Po pierwsze jest to tak naprawdę zespół zamkowo-katedralny łączący w jedną fortecę katedrę obronną i zamek. Po drugie twierdza ta szczyci się prawdopodobnie najwspanialszym wychodkiem na świecie.

Ten superwychodek to tak zwane gdanisko, czyli ufortyfikowana wieża ulokowana w pewnej odległości od zamku i połączona z nim gankiem. I właśnie oparty na pięciu arkadach ganek czyni kwidzyńskie gdanisko tak pięknym i wyjątkowym. Jest bowiem najdłuższym i najbardziej malowniczym połączeniem zamku z obronnym wychodkiem.

Jakim cudem najwspanialsze gdanisko znajduje się w Polsce? Ha! W tej dziedzinie jesteśmy światowym potentatem. Drugie i trzecie miejsca też można swobodnie przypisać budowlom w naszym kraju (Malbork, Toruń). Tę gdaniskową dominację zawdzięczamy Krzyżakom, którzy byli miłośnikami takich wież i często obdarzali nimi swoje zamki. Dzięki temu nieczystości od razu lądowały w fosie albo pobliskiej rzece, co poprawiało warunki sanitarne w fortecy. Poza dawnymi ziemiami zakonu budowle takie prawie nie występują.

kwidzyn1

Zespół zamkowo-katedralny w Kwidzynie od strony północnej. Z lewej katedra, a z prawej zamek. Zdjęcie na licencji Creative Commons. Autor: Jerzy Strzelecki

Zamek i katedrę budowano przez większą część pierwszej połowy XIV w. Tworzyły one siedzibę kapituły pomezańskiej, czyli kolegium kanoników diecezji pomezańskiej.

Od niedawna kwidzyńska forteca ma jeszcze jedną atrakcję. Podczas badań archeologicznych w katedrze w 2007 r. natrafiono na trzy szkielety, które najprawdopodobniej są szczątkami wielkich mistrzów krzyżackich.

kwidzyn-gdanisko-2

Autorami tego zdjęcia i górnego są Krystyna i Ireneusz Puczyńscy. Koniecznie obejrzyjcie resztę zdjęć zamku z Kwidzyna. Więcej albumów z ich podróży znajdziecie na stronie http://irkas.fotosik.pl/

Jeśli chcecie jeszcze poczytać o zamku, to zajrzyjcie do artykułu w zamkipolskie.com.

Księga z Kells

In Malarstwo, Sztuka średniowieczna on 18.03.2009 at 12:02

meister_des_book_of_kells_0011

Pergaminowa księga zwana też Ewangeliarzem z Kells jest jednym z największych skarbów Irlandii. Powszechnie uznaje się ją za najwspanialszy irlandzki manuskrypt jaki dotrwał do naszych czasów i jeden z najwspanialszych manuskryptów wszech czasów.

Analizy zawartości księgi pozwoliły ustalić, że anonimowych autorów – miniaturzystów i skrybów – było co najmniej kilku. Nie wiemy jednak za bardzo kiedy i gdzie żyli.

Specjaliści uważają, że jej powstanie można datować na okolice 800 r. Jest prawie pewne, że istniała w 1007 r., a stuprocentowo pewne, że w XII w. Mogła powstać wszędzie tam gdzie działali irlandzcy mnisi, a więc nie tylko w Irlandii, ale też w Szkocji bądź Northumbrii. Ostatnimi czasy popularność zyskała hipoteza, że księgę stworzono w klasztorze na wyspie Iona u wybrzeży Szkocji. W 806 r. klasztor złupili Wikingowie, a resztka mnichów uciekła właśnie do Kells. Tam księga znajdowała się do połowy XVII w., kiedy to trafiła do Trinity’s College w Dublinie, gdzie jest po dziś dzień.

ksiega-z-kells-inicjal

Jeden z wielu ozdobnych inicjałów

Główną zawartośc Księgi z Kells stanowią cztery ewangelie z czego Ewangelia św. Jana jest niedokończona. Swoją sławę manuskrypt zawdzięcza niezwykle bogatemu zdobieniu. Spośród 680 stron tylko dwie nie mają kolorowych elementów.

Pod względem artystycznym księga stanowi niezwykły konglomerat. Łączy ona artystyczne tradycje Bizancjum i chrześcijaństwa koptyjskiego z celtycką ornamentyką i symboliką o pogańskim rodowodzie.

Stworzenie manuskryptu było niezwykle kosztownym przedsięwzięciem. Na sam pergamin potrzeba było skór 150 cieląt. Niesamowitym luksusem było zastosowanie niebieskiego barwnika z lapis lazuli – minerału drogiego wówczas jak złoto. A przecież kolor ten można było uzyskać z dużych tańszych substancji. Obwoluta księgi była najpewniej bogato zdobiona i wyłożona drogimi kamieniami. Niestety, nie zachowała się do naszych czasów. Jak się przypuszcza oderwano ją podczas kradzieży w 1007 r.

Na ilustracji u samej góry widzicie tzw. stronę chi rho (greckie XR), czyli zawierającą ozdobny monogram Chrystusa. Zdaniem specjalistów była to zapewne najbardziej pracochłonna strona spośród wszystkich irlandzkich manuskryptów. Poniżej galeria z kilkoma stronami (kliknijcie na pierwsze zdjęcie, a potem przechodźcie do kolejnych za pomocą dolnej listwy).

Simone Martini – Guidoriccio da Fogliano przy oblężeniu Montemassi

In Malarstwo, Malarstwo włoskie, Sztuka średniowieczna on 12.03.2009 at 15:59

simone_martini_kondotier

Fresk Martiniego to pierwszy konny portret w średniowiecznym malarstwie Europy i pierwsze świeckie dzieło. Ukazany na nim rycerz to kondotier (dowódca najemników) Guidoriccio da Fogliano. Unieśmiertelnienie swej osoby freskiem mistrza z Sieny zawdzięcza radzie tego miasta, która zleciła gigantyczne malowidło w podzięcie za odzyskanie dla Sieny dwóch miasteczek, Montemassi i Sassoforte. Oczywiście nie była to jedyna nagroda. Kondotier i jego ludzie dostali też odpowiednie do zasług trzosy.

Co widzimy na obrazie? Z lewej strony jest Montemassi, a z prawej obóz wojsk kondotiera. Zamek w środku obrazu to według większości ekspertów Sassoforte. Pojawiły się jednak również głosy, że to twierdza zbudowana dla zdobycia Montemassi.

Obraz ten jest wyjątkiem w dorobku Martiniego. Specjalizował się on bowiem w obrazach religijnych wykonywanych w tradycji bizantyjsko-gotyckiej.

1330/33, fresk, 340 na 968 cm, Palazzo Publico w Sienie

guidoriccio-da-fogliano

Zadumany apostoł z Sainte-Chapelle

In Rzeźba, Sztuka francuska, Sztuka średniowieczna on 28.02.2009 at 15:48

melancholic_apostle_sainte-chapelle_mnma_cl18665

„Zadumany apostoł” to jedna z 12 figur apostołów, którymi w latach 40. XIII wieku ozdobiono chór w paryskiej Sainte-Chapelle, czyli dworskiej kaplicy króla Ludwika IX.

Jest jednym z najwspanialszych przykładów naturalistycznego nurtu sztuki gotyckiej. Jest też wybitnym osiągnięciem paryskiego klasycyzmu XIII w.

Anonimowy średniowieczny artysta dorównał tą 165 cm figurą dziełom antycznych rzeźbiarzy. Z niebywałym talentem zaklął w kawałku kamienia ludzką zadumę. Wszystko jest tu ukazane idealnie. Włosy i szaty układają się, jakby były prawdziwe.

Szkoda tylko, że zdjęcie, które mogłem tu opublikować nie oddaje wystarczająco dobrze piękna tej rzeźby. Koniecznie więc zajrzyjcie na stronę Musée national du Moyen Âge, gdzie są lepsze zdjęcia.

Filippo Brunelleschi i Lorenzo Ghiberti – Ofiara Izaaka

In Rzemiosło artystyczne, Rzeźba, Sztuka włoska, Sztuka średniowieczna on 24.01.2009 at 14:55

ghiberticompetition1

W 1401 r. mieszkańcy Florencji postanowili ozdobić baptysterium tamtejszej katedry pięknie rzeźbionymi drzwiami z brązu. By wybrać najlepszego wykonawcę, ogłosili konkurs. Chętni musieli w ciągu roku wykonać niewielką płaskorzeźbę przedstawiającą ofiarowanie Izaaka przez Abrahama przestrzegając przy tym ściśle zaleceń sądu konkursowego.

Prace dostarczyło sześciu artystów, a dzieła dwóch z nich – 24-letniego złotnika Lorenza Ghibertiego (u góry) i rok młodszego rzeźbiarza i budowniczego Filippa Brunelleschiego (na dole) – przeszły do finału. Miesiącami sąd konkursowy głowił się komu przyznać intratne i prestiżowe zamówienie. W końcu wybór padł na Ghibertiego (według innych źródeł postanowiono dać zlecenie obu artystom, ale Brunelleschi nie zgodził się na to).

Złotnik wygrał, gdyż wykonał rzeźbę jako jeden element, podczas gdy konkurent każdą postać przytwierdzał osobno. Trochę lepsze i naturalniejsze było też rozplanowanie sceny.

Konkurs często uznaje się za początek renesansu we Florencji. Obaj artyści poszli bowiem dość silnie w kierunku antyku, przy czym Ghiberti zrobił krok większy. Najlepiej świadczy o tym postać Izaaka.

Obrażony Brunelleschi odwrócił się od rzeźby i całą uwagę poświęcił architekturze. Sztuka wiele na tym nie straciła, a może nawet zyskała, gdyż okazał się jednym z najwybitniejszych budowniczych. Ghiberti zaś w kolejnych latach stworzył płaskorzeźby o wiele wspanialsze niż ta niewielka konkursowa scena. Ale to już tematy na inne odcinki.

ofiara-izaaka-brunelleschi

Sandro Botticelli – Wiosna

In Malarstwo, Malarstwo włoskie, Sztuka średniowieczna on 18.01.2009 at 23:46

botticelli-primavera

Słynna „Primavera” to jeden ze sztandarów renesansu. Jest to jednak renesans wczesny, który nie wstydzi się średniowiecznej estetyki. Najmocniej widać ją w gotyckiej smukłości postaci i w pozie stojącej w centrum Wenus.

Tematyka obrazu jest jednak w pełni antyczna. Mamy tu Zefira, Chloris, Kupidyna, Merkurego, Wenus i trzy gracje. Niestety, choć znamy bohaterów, to znaczenie dzieła jest niezbyt jasne. Historycy sztuki najczęściej szukają go w ideach neoplatońskich filozofów z Akademii Florenckiej.

Sandro Botticelli sportretował na obrazie kobiety, w których kochali się dwaj bracia z rządzącego Florencją rodu Medyceuszy. W roli Wenus wystąpiła Lukrecja Donati, a Wiosną w kwiecistej sukni jest Simonetta Vespucci. Ta druga była jedną z najchętniej portretowanych kobiet w dziejach malarstwa. Sam Botticelli malował ją kilka razy, a nie był jedynym, który uwiecznił jej urodę pędzlem. Zdaniem niektórych to właśnie z jej postacią należy wiązać znaczenie obrazu. Botticelli namalował go bowiem na zamówienie kogoś z rodu Medyceuszy w rok po przedwczesnej śmierci pięknej arystokratki.

1477, tempera na drewnie, 303 na 314 cm, Galeria degli Uffizi we Florencji

Piero della Francesca – Biczowanie Chrystusa

In Malarstwo, Malarstwo włoskie, Sztuka średniowieczna on 13.11.2008 at 19:42

piero-della-francesca

Być może ten trochę niepozorny obraz nie wyda wam się wielkim arcydziełem, ale od setek lat budzi on podziw tłumów malarzy i historyków sztuki. Nikt nie jest już w stanie zliczyć poświęconych mu analiz i rozpraw. Skąd ten zachwyt?

Otóż „Biczowanie…” jest arcydziełem perspektywy. Specjaliści zachwycali się maestrią z jaką Piero ukazał pokryty kasetonami sufit i zdobioną wzorem geometrycznym posadzkę pomieszczenia, w którym biczowany jest Jezus. Zachwyt wzrósł w erze komputerów. Poddano bowiem obraz ich ścisłym umysłom i okazało się, że Piero malując perspektywiczne skróty nie pomylił się ani o milimetr i ani o promil stopnia kątowego. Średniowieczny malarz!

Obraz jest też serią zagadek, a próby ich rozwiązania zajęły jeszcze więcej stronnic, niż zachwyty nad perspektywą. Pierwsza tajemnica to data powstania obrazu. Specjaliści w swoich hipotezach osiągnęli rozrzut 26 lat, choć później trochę on zmalał.

Znacznie większe dysputy wywołał temat dzieła i tożsamość jego bohaterów. Co prawda większość historyków (ale nie wszyscy) zgadza się, że widzimy biczowanie Chrystusa, ale w kwestiach prawdziwego znaczenia obrazu (owego słynnego „co artysta chciał powiedzieć”) i identyfikacji trzech mężczyzn z prawej bezwzględnej większości nie udało się zgromadzić.

Można spotkać teorie, że Piero chciał ukazać obojętność ludzi wobec cierpienia (trzech mężczyzn nie przejmuje się katorgą w pomieszczeniu) albo to jaką katastrofą dla chrześcijaństwa był upadek Konstantynopola w 1453 r. (orientalne szaty części bohaterów). Wielką zagadką jest bosy młodzieniec w prostej czerwonej szacie. Wielu widzi w nim Chrystusa (mielibyśmy go wówczas na obrazie dwa razy). Popularna jest też teza, że to hrabia Urbino, Oddantonio de Montefeltro. Dwóch złych doradców namówiło go do spisku, który zakończył się śmiercią 16-letniego hrabiego. Bogato ubrani mężczyźni obok chłopca mieliby być właśnie tymi doradcami. Teza ta jest o tyle prawdopdobna, że obraz zamówiła właśnie rodzina Montefeltro. Nie brak jednak jeszcze i innych teorii, choćby tej, że to skruszony Judasz i dwóch kapłanów z Sanhedrynu.

Jedno jest pewne. Obraz ten jeszcze długo będzie zapewniał zajęcie kolejnym pokoleniom historyków sztuki.

1453/1470 r., olej i tempera na drewnie, 58,4 na 81,5 cm, Galleria Nazionale delle Marche w Urbino

Giotto di Bondone – Opłakiwanie Chrystusa

In Malarstwo, Malarstwo włoskie, Sztuka średniowieczna on 16.10.2008 at 2:51

W XIII wieku jak i w kilku wcześniejszych panowało w Europie malarstwo bizantyjskie. Daleko mu do realizmu. Postacie są płaskie, ich pozy sztywne, przedstawienia nienaturalne, a gama kolorów dość uboga. Tak malowali nie tylko malarze bizantyjscy, ale również wzorujący się na nich artyści z Europy Zachodniej.

Pod koniec XIII w. pojawił się we Włoszech malarz, który miał dość geniuszu, by zrozumieć, że malarstwo może zdecydowanie lepiej ukazywać rzeczywistość. Bazując na bizantyjskim malarstwie (wszak innego wówczas nie było) zaczął stosować nowatorskie chwyty. Zrezygnował z ornamentacyjnego przepychu, zaczął ukazywać biblijne sceny, tak jakby były zdarzeniami z życia zwykłych ludzi, wprowadził psychologię postaci oraz skromniutkie zaczątki perspektywy, którymi stworzył wrażenie głębi. Przede wszystkim jednak za pomocą światłocienia dał bohaterom swych obrazów trójwymiarowe ciała.

W ten sposób Giotto stał się ojcem-założycielem europejskiego malarstwa realistycznego. Oczywiście obrazy Giotta znacznie ustępują dziełom Michała Anioła, Velazqueza, Rembrandta i setek innych malarzy, którzy po nim przyszli, ale oni już nie musieli wyważać drzwi otwartych przez Giotta i mogli skupić się na udoskonalaniu jego wynalazków.

„Opłakiwanie Chrystusa” to jedna z wielu scen, którymi Giotto ozdobił na początku XIV w. wnętrze Kaplicy Scrovegnich w Padwie. By lepiej docenić genialność Włocha, porównajcie jego dzieło z freskiem bizantyjskiego artysty o tej samej tematyce, który znajduje się w Nerezi koło stolicy Macedonii Skopje.

Ach, i jeszcze jedno. Giottowskie „Opłakiwanie…” słynie z nowatorskiego (znów!) i bardzo odważnego ukazania dwóch osób odwróconych plecami. Według niektórych te zgarbione plecy ukazują więcej bólu, niż widoczne na fresku twarze.

Toruńska starówka

In Architektura, Sztuka średniowieczna on 13.10.2008 at 14:52

Na 53 hektarach najstarszej części Torunia (Stare Miasto, Nowe Miasto i tereny zburzonego zamku krzyżackiego) jest aż 886 zabytkowych budynków. Nic więc dziwnego, że obszar ten jako całość trafił w 1997 r. na prestiżową listę światowego dziedzictwa UNESCO, czyli de facto międzynarodową listę cudów świata. Decydujące było to, że Toruń zachował w niezwykłym wymiarze średniowieczny obraz życia.

Mało jest miast, które mogą pochwalić się tak wieloma zabytkami gotyckiej architektury. Mowa tu nie tylko o kościołach i murach, ale również o licznych kamienicach i spichlerzach. Średniowieczny klimat założonego w 1230 r. miasta wzmacniają powstałe w XIX w. budowle neogotyckie i neorenesansowe (m.in. stojące przy rynku gmach poczty i Dwór Artusa). Ogromne znaczenie ma też zachowana siatka ulic i zapierająca dech w piersiach średniowieczna panorama miasta.

Toruń miał szczęście, bo o jego zabytki zaczęto poważnie dbać już w XIX w., a w XX wieku proces ten nasilił się. W ramach prac konserwacyjnych nie tylko starano się zachować istniejący stan, ale nierzadko przywracano wygląd średniowieczny, usuwając przeróbki z późniejszych stuleci. Wspaniałe przykłady takiej regotyzacji to kamienica, w której urodził się Kopernik i jej sąsiadka (obie na zdjęciu poniżej) oraz prezbiterium katedry śś. Janów (reszta katedry jest zdecydowanie bardziej eklektyczna).

Ale Toruń to nie tylko gotyk. W mieście nie brakuje choćby pięknych barokowych kamienic. Wymienić trzeba tu Kamienicę „Pod Gwiazdą”, która jeszcze jako budowla gotycka była własnością Kallimacha, wychowawcy synów Kazimierza Jagiellończyka, czy pałac biskupów kujawskich.

Jedną z ciekawszych budowli jest Pałac Eskenów. To postawiona w XIV w. wielka kamienica jednego z najważniejszych toruńskich rodów, którą w 1844 r. przerobiono w spichlerz przez co często zwana jest też Czerwonym Spichrzem.

Jednak najważniejszymi gotyckimi atrakcjami dla turystów są wspomniana już wyżej bazylika katedralna śś. Janów Chrzciciela i Ewangelisty, która imponuje choćby sklepieniem, piękny ratusz Starego Miasta (zdjęcie poniżej), zburzony w 1454 r. krzyżacki zamek, po którym zostało tylko gdanisko, czyli obronny wychodek, i oczywiście krzywa wieża. Warto też rzucić okiem na kościół św. Jakuba.

Zdjęcia górne i dolne na licencji Creative Commons Attribution ShareAlike 2.5. Autor: Pko. Zdjęcie środkowe jest na tej samej licencji. Jego autor to Stephen McCluskey.

Castel del Monte

In Architektura, Architektura włoska, Sztuka średniowieczna on 24.07.2008 at 20:23

To chyba najoryginalniejszy zamek, jaki postawiono w średniowieczu. Zazwyczaj zamki tulą się do stromej skały lub rozkładają na jakiejś równinie nieregularnym plackiem. Ten zaś przybrał regularną, ale i zarazem oryginalną jak na te budowle, formę ośmioboku. Dodatkowo podkreślił ją ośmioma rosłymi wieżami (24 m wys.).

Stoi to fortyfikacyjne cudo we włoskiej Apulii, w odległości 25 km od Barletty. Zbudowano je około 1240 r. dla cesarza Fryderyka II. Ośmioboczny jest nie tylko zamek, ale i dziedziniec w jego wnętrzu. Surowe średniowieczne mury ubarwiają gdzieniegdzie elementy o antycznym rodowodzie. Wejście do zamku przypomina portale pogańskich świątyń bądź łuki tryumfalne, a widocznego z dziedzińca okna strzegą korynckie kolumny.

Zdjęcie na licencji Creative Commons Attribution ShareAlike 3.0. Autor: Niccolò Rigacci.

Cá d’Oro w Wenecji

In Architektura, Architektura włoska, Sztuka średniowieczna on 15.07.2008 at 14:22

Stoi nad Wielkim Kanałem takie cacko architektoniczne podobne do królewskiej zabawki, pałac patrycjusza zwany Cá d’Oro, zbudowany w pierwszej połowie XV wieku. Od typowej weneckiej budowli pałacowej różni się tym, że fasada jego jest niesymetryczna. (…) Architektura gotycka zezwalała czasem na odstępstwa od symetrii, jeżeli te pozorne kaprysy uzasadnione były ogólnymi warunkami i celami budowy.(…)

Wszystko tu jest obliczone na efekt iście maskaradowy. Chodzi o to, żeby podziwiać i być podziwianym. Nie wiadomo, czy maswerki w kształcie czwórliści wyrastają z kolumn, czy też raczej spływają z gzymsów. Zdobiąc, przesłaniają sobą głąb galerii jak koronkowe szale głęboko spuszczone na oczy weneckich dam. Wybrano najefektowniejsze elementy gotyku, zmieniono je w zabawkę, w którą wpleciono beztrosko to i owo ze stylów wschodnich. I tak okładziny ścian sporządzono z różnobarwnego kamienia, na obu narożach wyrosły odgraniczające filary rzezane w plecionkę, nad okapem grzebień attyki przypominający motywy mauretańskie. Wszystko to stanowi strój budynku, nie ma zaś nic wspólnego z konstrukcją. Głębokie zmaganie gotyku, jego żarliwość i głębia obca jest Włochom. Odczuwający w pełni zmysłową radość form, wzięli zeń to, co bawiło ich oczy.

Tekst pochodzi z książki „Dzieła i twórcy” Juliusza Feldhorna. Był polonistą, nauczycielem, poetą i miłośnikiem sztuki. Zginął w 1943 r. zastrzelony na ulicy przez hitlerowców. Książkę wydano dopiero w 1961 r.

Formalna nazwa budowli to Palazzo Santa Sofia (Pałac Św. Zofii). Ca d’Oro znaczy złoty dom. Zachęcam do obejrzenia fasady z bliska.

Zdjęcie górne na licencji GNU FDL. Autor: Sherlock.

Kościół św. Marii Magdaleny we Wrocławiu

In Architektura, Sztuka średniowieczna on 27.06.2008 at 19:31

Niedawno na TVP Kultura natrafiłem na koncertowe wykonanie Requiem Mozarta. Orkiestra i chór stały w gotyckiej świątyni, która zachwyciła mnie pięknym, eleganckim wnętrzem. Ku swojemu zdumieniu ustaliłem, że koncert nagrano we Wrocławiu, w kościele św. Marii Magdaleny, który stoi niedaleko rynku.

Tym co tak mnie zachwyciło są te piękne ceglane żebra i filary oraz białe ściany. Dzięki temu można łatwo zapoznać się ze szkieletem gotyckich kościołów, bo to właśnie żebra i filary utrzymują całą budowlę. Ściany są tu tylko wypełnieniem.

Wiele gotyckich kościołów popsuto w późniejszych wiekach dodając im różne ozdóbki i dodatki, co szczególnie chętnie czyniono w baroku. Pochodzący z XIV w. kościół św. Marii Magdaleny uniknął tego, gdyż w XVI w. stał się budowlą ewangelicką. Protestanci zaś nie zdobili kościołów tak jak katolicy. Wierzyli bowiem, że surowe wnętrza bardziej sprzyjają modlitwie. Od 1972 roku świątynia należy do Kościoła Polskokatolickiego.

Na górnym zdjęciu widzicie nawę główną ze sklepieniem krzyżowo-żebrowym, a na środkowym udające nocne niebo sklepienie gwiaździste nad prezbiterium (nazwa dotyczy oczywiście konstrukcji, a nie tego, że widać na nim małe złote gwiazdki). Na dolnym zdjęciu jest zaś nawa boczna.

Fotografie na potrzeby wpisu zrobiła Camparis, na której blogu miastowrocław.blox.pl znajdziecie wiele cudów stolicy Dolnego Śląska. Gorąco polecam!

Kościół św. Anny w Wilnie

In Architektura, Sztuka średniowieczna on 9.06.2008 at 18:45

Ponoć Napoleon Bonaparte tak zachwycił się wileńskim kościołem, iż żałował, że nie może go zabrać do Paryża. Nawet jeśli nie jest to prawda, to kościół św. Anny bezapelacyjnie zasłużył na taką legendę.

Zbudował go na przełomie XV i XVI wieku architekt Jagiellonów Benedykt Rejt. Jest on jedną z nielicznych gotyckich budowli na Litwie. W róźnych żródłach gotyk ten zwie się płomienistym, niderlandzkim bądź wileńskim. O niezwykłości stosunkowo niewielkiego ceglanego kościoła decyduje oryginalna fasada zdobiona plątaniną łuków i silnych elementów pionowych oraz szczodrze nasadzane pinaklami ażurowe wieżyczki.

Polecam galerię zdjęć na stronach Radzima.org.

Krużganek klasztorny katedry w Gloucester (sklepienie wachlarzowe)

In Architektura, Sztuka średniowieczna on 31.05.2008 at 10:30

Krużganek klasztorny katedry w Gloucester zajmuje dość ważne miejsce w dziejach angielskiej architektury. Jest on bowiem pierwszym przykładem sklepienia wachlarzowego (palmowego), które stało się jednym z charakterystycznych elementów trzeciej fazy angielskiego gotyku (tzw. Perpendicular Gothic).

Krużganek powstał około 1351 roku. Jego twórca rozmnożył wyrastające z filarów żebra, tak że stworzyły one wachlarze, na których opiera się całe sklepienie. Niesamowity efekt wzmocnił bogatymi zdobieniami. Jego śladem poszli później inni angielscy budowniczowie i zafundowali takie sklepienia m.in. katedrom w Peterborough i Winchesterze oraz kaplicy King’s College w Cambridge.

Zbliżenie wachlarza z Gloucester

Jezus z Cefalù

In Rzemiosło artystyczne, Sztuka średniowieczna on 27.05.2008 at 20:28

Jeden z najwspanialszych przykładów bizantyjskiej sztuki znajduje się dość daleko od centrum cesarstwa, bo aż na Sycylii. Jest to wielka mozaika, która przedstawia Jezusa objawiającego światu Ewangelię. Zdobi ona absydę katedry w miasteczku Cefalù.

Postać Jezusa robi niesamowite wrażenie. Umieszczono ją bowiem we wgłębieniu sklepienia i osobom stojącym w nawie głównej katedry wydaje się, że Chrystus właśnie wyłania się z absydy. Oczywiście dla nas ten efekt nie jest już tak niesamowity, jak dla średniowiecznych Sycylijczyków.

Wykonana w połowie XII w. mozaika wspaniale odzwierciedla tygiel kultur, który występował wówczas na Sycylii. Chrystus ma jasne włosy, jak wielu Normanów, którzy władali wówczas wyspą. Jednak jego brwi i broda są czarne jak u Arabów, a usta i nos mają greckie kształty.

Katedra, baptysterium i krzywa wieża w Pizie

In Architektura, Architektura włoska, Sztuka średniowieczna on 6.05.2008 at 22:35

Słyszeliście o Placu Cudów? Nie? A o krzywej wieży w Pizie? No tak, o niej wszyscy słyszeli. Przepraszam za głupie pytanie. Otóż krzywa wieża stoi właśnie na Placu Cudów, czyli Piazza dei Miracoli. Razem z nią stoją tam też katedra Santa Maria Maggiore i gigantyczne baptysterium.

Wszystkie budowle powstały między XI a XIV wiekiem (najmłodsza jest wieża) i zaliczane są do sztuki romańskiej, choć mają też elementy gotyckie. Jest to jednak romanizm włoski, który znacznie różni się od tego z północnej Europy, gdzie budowle były ciężkie, rzadko zdobione i nawet kościoły stawiano z myślą, by były dobrymi fortecami. Tymczasem Włosi widzieli wokół siebie za dużo pozostałości po starożytnym Rzymie, by budować tak jak na północy. Ich budowle były lżejsze i bardziej zdobione, zwłaszcza licznymi arkadami. Plac Cudów jest tego najlepszym przykładem.

Najsłynniejszym cudem jest oczywiście krzywa wieża, czyli dzwonnica (campanila) katedry. Jest ona podwójnie krzywa. Grząski grunt z jednej strony spowodował jej przechylanie się już podczas budowy. Średniowieczni architekci postanowili przeciwdziałać i każdy kolejny poziom lekko odchylali od pionu w przeciwną stronę. Tej decyzji najpewniej zawdzięczamy, że 50-metrowa wieża wciąż stoi.

Zdjęcie dolne na licencji Creative Commons Attribution 2.0. Autor: Venkat Raman

Robert Campin – Portret kobiety

In Malarstwo, Sztuka średniowieczna on 18.04.2008 at 0:23

Podpisywanie obrazów to bardzo dobry zwyczaj. Niestety, dawno, dawno temu nie był on stosowany. Sprawiło to historykom sztuki masę poważnych problemów. Na podstawie podobieństw w stylu i technice łączyli niepodpisane dzieła w zbiory, które przypisywali anonimowym twórcom. W ten sposób stworzyli między innymi kolekcję niderlandzkich obrazów z pierwszej połowy XV wieku i nazwali ich twórcę Mistrzem z Flémmale. Bardzo długo jego prawdziwe imię pozostawało nieznane. W końcu w XX wieku kilku historyków znalazło dowody pozwalające uznać z całkiem dużą pewnością, że tajemniczym artystą był Robert Campin, mistrz malarstwa z Tournai, którego życie było całkiem dobrze znane w odróżnieniu od płócien.

Powyższy obraz jest jednym z najwcześniejszych porządnych portretów europejskiego malarstwa. Nie wiemy kim była ta kobieta. Specjaliści zakładają, że to jedna z mieszkanek Tournai. Przypuszczalnie jej mężem był mężczyzna widoczny na innym portrecie tego artysty o identycznych wymiarach. Jedną z charakterystycznych cech Campina była rzeźbiarska twardość szat, czego doskonałym przykładem jest chusta niewiasty.

około 1435, olej i tempera na desce, 40,6 na 28,1 cm, National Gallery w Londynie

Kościół św. Trofima w Arles

In Architektura, Architektura francuska, Sztuka średniowieczna on 14.04.2008 at 0:09

Kościół w Arles we Francji uchodzi za jeden z najwspanialszych przykładów romańskiej rzeźby. Zawdzięcza to w głównej mierze fasadzie. Wyrzeźbione tam figury przedstawiają biblijną Apokalipsę oraz Zwiastowanie, chrzest Jezusa, przybycie Trzech Króli i kilka innych scen. Piękne rzeźby zdobią także przykościelny krużganek (figura patrona kościoła).

Święty Trofim był wedle tradycji pierwszym biskupem Arles. Kościół powstał w XII w. Przez wiele stuleci pełnił funkcję katedry i to dość ważnej. Koronował się w nim m.in. cesarz Fryderyk Barbarossa.

Polecam galerię zdjęć.

Zdjęcia na licencji Creative Commons Attribution ShareAlike 3.0. Autor: Heilfort Steffen

Donatello i Andrea del Verrocchio – Dawid

In Rzeźba, Sztuka włoska, Sztuka średniowieczna on 14.03.2008 at 0:38

Dawid z lewej to pierwszy europejski golas od starożytności. Ale pięknie wymodelowana nagość nie jest jedynym antycznym elementem tej wykonanej około 1430-1440 r. rzeźby. Do dzieł greckich artystów florentyńczyk Donatello nawiązał też m.in. wygiętą zgodnie z pozą kontrapostu sylwetką. Bez wątpienia te 153 cm brązu było wielką rewolucją w europejskiej sztuce.

Dawid napawa się już swym triumfem. Oto u jego stóp leży głowa budzącego strach Goliata zakuta w potężny hełm, który nie ochronił jednak przed małym pociskiem z procy. W ręku młodzian trzyma miecz filistyńskiego wojownika.

Dawidem triumfującym jest też ten wyrzeźbiony w 1476 r. przez ucznia Donatella Verocchia. Ta niższa o blisko 30 cm postać również tchnie antykiem, mimo że Verocchio odział młodego procarza. Nie zdołał jednak odwrócić trendu. Ćwierć wieku później Michał Anioł dał Florencji i światu kolejnego gołego Dawida. Tego najsłynniejszego.

Katedra w Mediolanie

In Architektura, Architektura włoska, Sztuka średniowieczna on 7.03.2008 at 1:30

Katedra w Mediolanie to budowla wielkich liczb. 550 000 marmurowych płyt, 411 800 m sześć. kubatury, 40 000 wiernych, 157 m długości, 96 filarów, 130 sklepień, 160 okien, 145 iglic, 3300 rzeźb różnej wielkości (trzy z nich na dolnym zdjęciu przedstawiają dwoje świętych i Adama) i wreszcie 45 m od podłogi do sklepienia głównej nawy, co jest najlepszym wynikiem ze wszystkich ukończonych gotyckich katedr. Wielką liczbą jest też czas budowy – prawie 600 lat.

Prace przy pięknej olbrzymce z Mediolanu zaczęto w 1386 r. z wielkim entuzjazmem, ale bez żadnych planów. Te rodziły się już w trakcie budowy wśród sporów w międzynarodowym zespole architektów zatrudnionych przez miasto. A każdy pomysł musiała akceptować rada nadzorcza złożona z wybranych obywateli Mediolanu. Doskonała recepta na niekończącą się budowę.

Mieszkańcy miasta nie tylko nadzorowali architektów, ale też finansowali inwestycję i osobiście przy niej pracowali. Nawet adwokaci, sędziowie i lekarze bezpłatnie uczestniczyli w kopaniu fundamentów i w transporcie materiałów. Mimo to budowa ciągnęła się niemiłosiernie. Oficjalnie zakończono ją co prawda na początku XIX w., ale ostatnie prace prowadzono jeszcze w latach 60. XX wieku.

Zdjęcie górne na licencji Creative Commons Attribution ShareAlike 2.5. Autor: Túrelio
Zdjęcie dolne na licencji Creative Commons „Attribution-ShareAlike 2.5 Italy. Autor: Giovanni Dall’Orto

Jan van Eyck – Zaślubiny Arnolfinich

In Malarstwo, Sztuka średniowieczna on 29.02.2008 at 1:45

Właściwie to czy są to zaślubiny, to pewni być nie możemy. Niektórzy historycy sztuki podejrzewają, że pan Arnolfini jedynie pozdrawia osoby, które wchodzą do pokoju, a nie składa przysięgę. Skąd wiemy, że ktoś wchodzi do pokoju? Widzimy to w lustrze zawieszonym za Arnolfinimi. Zazwyczaj zakłada się jednak, że są to świadkowie zaślubin, podczas których nie trzeba było wówczas kapłana.

Wiele dysput wzbudziła też suknia pani Arnolfini, a dokładniej jej wybrzuszenie. Historycy sztuki tłumaczą je panującą wówczas modą, ale nie brak plotkarzy twierdzących, że pani Arnolfini jest w ciąży.

Jak było naprawdę, nie wiem. Wiem za to, że Jan van Eyck popisał sie kunsztem niezwykłym. Spójrzcie na lustro. Widzimy nie tylko odbicie Arnolfinich i świadków (jednym z nich jest być może sam van Eyck), ale także dziesięć scen pokazujących śmierć Jezusa, które malarz umieścił na ramie lustra.

1434 r., olej na desce, 82,2 na 60 cm, Natonal Gallery w Londynie

Hieronim Bosch – Szarlatan

In Malarstwo, Sztuka średniowieczna on 20.02.2008 at 10:44

Od wieków kieszonkowcy wiedzą, że najlepiej kradnie się w tłumie. Teraz chętnie tworzą sztuczny tłok np. przy wsiadaniu do autobusu, by zwinąć portfel albo rozpruć torebkę. Jednak w XV w. autobusów nie było.

Jedną z metod średniowiecznych kieszonkowców (a może raczej mieszkowców ;) ) z Niderlandów było gromadzenie tłumu pokazami sztukmistrza. Gdy widzowie śledzili pokaz, kolega ulicznego magika przywłaszczał sobie ich pieniądze, co na swoim obrazie ukazał Hieronim Bosch.

1475-1480, olej na desce, 53 na 65 cm, Muzeum Miejskie w Saint Germain-en-Laye

PS. Specjaliści od kodu Boscha twierdzą czasami, że obraz jest krytyką ludzkiej głupoty bądź chciwości kleru (wskazują m.in. na mnisi strój mężczyzny zgarniającego sakiewkę).

———————————————————–
Gorąco zachęcam do obejrzenia pewnego cudownego lusterka