Są ich tysiące. Rzeźby, obrazy, budowle... Wszystkie wspaniałe

Vittore Carpaccio – Dwie weneckie damy i Polowanie na lagunie

In Malarstwo, Malarstwo włoskie, Sztuka nowożytna on 29.12.2009 at 13:02

„Co malarz miał na myśli?” to jedno z podstawowych pytań, które padają podczas oglądania dzieł sztuki. Czasami zamiary malarza są oczywiste, czasami dyskusyjne, a zdarza się też i tak, że późniejsze dzieje obrazu kompletnie fałszują intencje artysty. Doskonałym tego przykładem są „Dwie weneckie damy”, które około 1490-1500 r. namalował Vittore Carpaccio.

Dwie mocno znudzone kobiety siedzą wśród zwierząt. Towarzyszy im zaczepiający pawia chłopiec z nie mniej znudzonym obliczem. Przy próbie odpowiedzi na zacytowane powyżej podstawowe pytanie świat historyków sztuki rozpadł się na dwa obozy. Wedle jednych są to damy z rodu Torella, którego herb widać na dzbanie. Inni natomiast uznali obie panie za podstarzałe kurtyzany, z których twarzy bije smutek charakterystyczny dla przywiędłych mieszkanek domów rozkoszy. Chętnie wskazywali chociażby na podobieństwo weneckich pań Carpaccia do bohaterek obrazów Toulouse-Lautreca. Ta wersja zdobyła na tyle dużą popularność, że w wielu albumach obraz ma tytuł „Kurtyzany”, bądź „Dwie kurtyzany”.

Wiele jednak wskazuje na to, że gdyby Carpaccio usłyszał analizy frakcji kurtyzanowej popukałby się w czoło. W ostatnich czasach wysunięto mocne argumenty na to, że smutne panie były tylko pierwszym planem oryginalnego dzieła weneckiego malarza.

Spójrzcie na „Polowanie na lagunie” Carpaccia (najlepiej otwierając go w drugim oknie). Kompletnie inny obraz, prawda? Jednak zdaniem części specjalistów, to tylko pozory. Najmocniejszym dowodem jest tu niepotrzebny kwiatek wystający znikąd na pierwszym planie „Polowania…”. Jeśli włożymy „Dwie weneckie damy” pod „Polowanie…” to nagle kwiat zyskuje resztę łodygi, wazon i kompozycyjny sens! Co więcej, tło „Dam…” ma taki sam kolor, jak woda w lagunie* i wreszcie oba obrazy wykonano na takiej samej desce, mają w zasadzie identyczną szerokość ok. 65 cm (niewielkie różnice w źródłach mogą być efektem zaokrągleń), a datowane są na ten sam okres. Dla nieprzekonanych rekonstrukcja domniemanej całości.

Jak czytamy na stronach Paul Getty Museum, które jest właścicielem „Polowania…” („Dwie weneckie damy” są w Museo Correr w Wenecji) oryginalnie dzieło najpewniej zdobiło drzwi jakiejś szafy. Gdzieś w początkach XIX w. jakiś sprytny handlarz przeciął dzieło Carpaccia, by z jednego obrazu zrobić dwa i tym samym zwiększyć zysk ze sprzedaży.

Jeśli traktować oba obrazy jako całość, to smutne panie okazują się być najpewniej małżonkami, które potwornie się nudzą, czekając aż panowie raczą wrócić z polowania na kormorany. Tym samym wszystkie kurtyzańskie analizy, których pełno przy okazji opisywania malarstwa Carpaccia, stają się niewiele wartą pisaniną.

* Nie widać tego zbytnio na reprodukcjach, które pokazuję, ale kolory reprodukcji dostępnych w internecie są prawie zawsze dość mocno zafałszowane. Jeśli macie taką możliwość, to zajrzyjcie do trzeciego tomu „Malarstwa Białego Człowieka” Waldemara Łysiaka (notabene gorącego zwolennika frakcji kurtyzanowej) na str. 196-197. Są tam dużo lepsze reprodukcje tych obrazów.

  1. W świecie sztuki, jak w każdej innej rzeczywistości, tajemnice dodają smaku zdarzeniom…a rozwiązane zagadki pozostawiają nas z szeroko otwartymi ustami:)

  2. hm, przeczyta to Dan Brown i dopiero będzie heca :) – świetny tekst i super blog.

  3. Zachęcam do czytania tego bloga oraz zapraszam no mój.

    http://gwyobrazni.blogspot.com/

  4. są ludzie co zawsze myślą o jednym…o kurtyzanowej interpretacji świata ;)

  5. Cos dlugo bardzo nie bylo nowego wpisu….

  6. Brak Veny to ja rozumiem, tez mi sie gubi gdzieś czasami.

  7. Nadal brakuje od połowy obrazu do 2/3.

  8. Złożyłem obie części w Photoshop’ie i buka. Cienie do siebie nie za bardzo pasują.

  9. mnie przekonał, to była całość

  10. Nie bardzo rozumiem: jeśli oba obrazy stanowiły ozdobę drzwi szafy, to każdy z nich został namalowany na jednym ze skrzydeł drzwi ? Jeśli tak, to przecinanie dzieła na pół nie miałoby sensu.
    Z wyrazami szacunku – ez

Dodaj odpowiedź do Mati Anuluj pisanie odpowiedzi